Strach 😱 i chęć działania

Witajcie 🐶
Jakiś czas temu po kłótni z koleżanką z pracy, takiej ktorej już miałam dość a później zmiana zakończyła się również notatką... Postanowiłam szukać innej pracy i możliwości. 
Prawda jest taka że jestem jednym z tych ludzi których łatwo zastąpić. Nie jestem jakaś mega dobra, nie jestem ta jedyna. Na moje miejsce można znaleść tysiace innych. Ale jednak ja to ja. Choćbym nie wiem jak nie wierzyła w siebie, smutno myśleć 💭 w ten sposób. 
Szukałam innego miejsca w Polsce, nawet z możliwością zamieszkania. Napędzała mnie 💭 też o tym że muszę zbierać pieniądze. Mam ukochanego, obcokrajowca, osobe nie z Europy. Co za tym idzie trudniej jest coś dostać, osiągnąć a do tego jeszcze sytuacja pandemi na świecie. 
Znalazłam nawet fajną ofertę z opieką nad zwierzętami. Ale oczywiście cv podobnych pewnie było sporo. 
I zaczełam myśleć o pracy za granicą. Myślałam o Niderlandach i Angli. Widziałam sporo ofert pracy bez znajomości języka. W tym wszystkim napędzałam się, ale i zaczełam bać. Jestem tak nie doskonała, częste wizyty w toalecie, może i nie podołam sprawiało mi że wiara w siebie malała z każdą chwilą. 
W końcu zdecydowałam się na Anglię. W Angli mam brata z narzeczoną. Mogę liczyć na pomoc z ich strony i wsparcie w działaniu. Dodatkowo odnowił się kontakt z przyjaciółką sprzed lat która nieco wcześniej od niego wyjechała. 
Opowiedziała że byłaby też praca u niej dla mnie i A. Bardzo mnie to ucieszyło. Ale granice ciągle zamkniete, dodatkowo musiałby przejść egzamin ang etc Wystraszyłam się choć napawało mnie nadzieją. 
Dziewczyby z grupy którą założyłam wspierają również. Same czekają na otwarcie granic. 
By jechać do Angli udaję zebrane pieniądze. Boję się by ich nie stracić. By podołać zadaniu. 

Komentarze

Popularne posty