co się stało... What happened...

Wiatjcie Duchy Mojej wyobraźni

Stało się. 
Brat namącił mi w głowie i postanowiłam przedłużyć pobyt w Angli.
Wiedziałam że zaryzykuję i owszem. 
Co było do przewidzenia, straciłam prace w Polsce. Mam nadzieję że mój list dojdzie bezpiecznie z wypowiedzeniem. By sobie nie zaprzepaścić - dostałam szansę na za porozumieniem stron.


Dziś dostałam pre SS na 5 lat. Ucieszyło mnie to ale i zmartwiło. Zamarzyłam o tym by zwiedzać ten kraj z Nim. Brexit. Moja zmora, nasza. Gdybym przypadkiem tu nie przyjechała wcześniej, nie dostałabym się tu wcale. Jestem beztalenciem. Najstarsza, najgłpsza. W niczym nie jestem dobra a jednak teraz mam ochotę zrobić coś wielkiego, ponad siebie!!

Ludzie są okrutni. Lubią oceniać innych, wydawać osądy nim poznają. Uwarzają mnie za idiotkę, naiwną starą kobietę. 

Więc naiwność mam w sobie i pielęgnuję. Bowiem pół życia mam już za sobą. Jeśli będę ciągle uciekać przed odrobiną  szaleństwa, ucieknie mi życie sprzed nosa.

Muszę uzbierać trochę pieniędzy dla nas. By móc spróbować nowego życia. W tym życiu chcę dzielić radości i smutki, cieszyć każdym progresem i nie poddawać się niepowodzeniom. Chcę wspierać i być wspieraną. 

Chcę żyć. Z nim. 

Komentarze

Popularne posty